Kod 4.5.0. w wojskowym zargonie oznacza: wszystko spokojnie. Ksiazka „Odessa 4.5.0." opowiada o zyciu miasta w czasie wojny. W Odessie bylo cicho i spokojnie, ale tylko w porównaniu z innymi ukrainskimi miastami. Odessa nie byla nigdy bombardowana tak jak Charków, Mariupol, Kijów czy Mikolajów. Bylo cicho i spokojnie, ale slowa te bardzo czesto autor ksiazki wykorzystywal jako swoista tarcze przed wlasnym strachem. Ksiazka opowiada o nim ukazujac wszystkie jego slabosci i wady. Opowiada o czlowieku, który znalazl sie w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Historia pierwszych trzech miesiecy spedzonych w Odessie po wybuchu wojny, to historia calego zycia autora.
Fragment ksiazki:
„23 lutego wysiadlem na peronie dworca kolejowego w Odessie. Wszystko co zle mialo dopiero nadejsc nastepnego ranka. Jeszcze o tym nie wiedzialem. Udzielilem wywiadu dziennikarzom radia WNET. Nie wiedzialem, ze od jutra bede tych wywiadów udzielac praktycznie codziennie. 24 lutego 2022 roku ukrainskie miasta obudzily sie od wybuchów. Najezdzca planowal blyskawicznie podbic kraj. Ukraincy, jak sie pózniej okaze bohatersko stawili opór. Kreml nie byl w stanie zrealizowac planu szybkiego zajecia Ukrainy i dokonac zmiany wladzy w kraju. Glówna przeszkoda dla okupantów stala sie jednosc Ukrainców i Sily Zbrojne Ukrainy. Koszt tego oporu to tysiace ofiar wsród ludnosci cywilnej, zniszczone losy milionów Ukrainców, utrata bliskich, domów, mieszkan, utrata poprzedniego zycia. To wlasnie o tym jest ten dziennik. To jest równiez dziennik o polskich i ukrainskich wolontariuszach. To glównie im go poswiecam…"